7.09.2022

Olej dziurawcowy

 Czerwony olej dziurawcowy 

 Olej z dziurawca skrywa wiele właściwości, które sprzyjają zdrowiu. Stwierdzono, iż oliwa z dziurawca wykazuje działanie odkażające oraz ściągające. Stąd powszechność stosowania wywaru z dziurawca w leczeniu ran (nawet trudno gojących się i zakażonych), oparzeń, blizn, ropni, liszajów, wyprysków, itp.




Macerat polecany jest do leczniczych nacierań oraz masaży jako cudowne panaceum na wiele dolegliwości.
Dodatkowo może służyć jako środek przeciwdepresyjnny, pielęgnacyjny i wygładzający skórę.
1.       Maceraty olejowe są skuteczne w leczeniu problemów skórnych, trądziku, ropni, na siniaki, do pielęgnacji suchej, pękającej skóry. Dziurawiec dla niektórych osób jest rośliną fotouczulającą, dlatego trzeba wykazać ostrożność przy jego kosmetycznym stosowaniu, na przykład można je ograniczyć do dni mniej słonecznych, jesiennych i zimowych.
2.       Olej z dziurawca ma zastosowanie również dla złagodzenia nerwobóli. Wystarczy smarować maceratem olejowym bolące miejsce 2 razy dziennie, również w przypadku tak trudnego schorzenia, jakim jest zapalenie nerwu trójdzielnego. Doskonały przy bólach kręgosłupa i stawów. Macerat olejowy w połączeniu z olejem rycynowym świetnie sprawdzi się w rozluźnieniu mięśni podczas masażu leczniczego.
3.       Macerat stosuj na oparzenia I i II stopnia, również poparzenia słoneczne, (w takim przypadku musisz unikać słońca, bo olejek może zostawić plamy na skórze), trudno gojące się rany.






9.03.2021

Maść nagietkowa w dwóch odsłonach.

 

Dzisiaj podpowiadam Wam jak wykonać maść nagietkową  w dwóch wersjach. Pierwsza ma bardzo prosty skład, druga wzbogacona jest o kilka składników. 

 



Ale najpierw kilka słów o właściwościach nagietka.

 

Nagietek lekarski (calendula officinalis) jest jednym z dobrze znanych  ziół używanych w kosmetyce i medycynie naturalnej,gdzie wykorzystuje się jego działanie łagodzące,odkażające czy przeciwzapalne. Jest znany ze swojego dobroczynnego wpływu na skórę:pomaga na oparzenia,egzemę,otarcia naskórka,wypryski,żylaki czy blizny. Sama, ku zaskoczeniu zlikwidowałam sobie blizny po ukąszeniach komarów. Pięknie wszytko znikło.

 

Nagietek lekarski posiada również właściwości przeciwgrzybicze, regeneruje i nawilża skórę. Nadaje się on także do pielęgnacji delikatnej skóry dziecka. Sprawdzi się, gdy mamy popękaną i podrażnioną skórę, zabezpieczy naszą twarz przed mrozem. 


Maść nagietkowa przyspiesza gojenie ran,pomaga na żylaki,przy zapaleniu żył, niegojących się owrzodzeniach żylakowatych,odmrozinach i ranach oparzeniowych. Maść nagietkowa jest również bardzo pomocna w grzybicy stóp. Również odwar ze świeżego ziela może być stosowany w tym schorzeniu z dobrym skutkiem.

 

 

Nagietek jest składnikiem niezliczonej ilości kosmetyków (kremy, toniki, mleczka, balsamy). Najgorzej jest wtedy, gdy do kosmetyków trafiają wyciągi z nagietka sporządzone na parafinie, wazelinie lub glikolu. Nie zawierają one pożądanych składników czynnych, a samo podłoże robi więcej szkody niż pożytku. Ponadto zawartość takiego wyciągu jest często zbyt mała, aby przyniosła jakiekolwiek korzyści dla skóry.

 

 Najlepiej, aby pozyskać surowiec z własnej uprawy, przetworzyć na świeżo lub wysuszyć w ciemnym i suchym miejscu, a następnie przechowywać w szczelnych słojach. Wtedy będzie można porównać zapach i smak nagietka własnego z tym kupnym.

 

 

MAŚĆ Z NAGIETKA - JAK ZROBIĆ? 

 


Do wykonania pierwszej maści potrzebne nam będą:

  • świeże kwiaty nagietka

  • oliwa z oliwek

  • alkohol

  • naturalny wosk pszczeli


 Zerwane w słoneczny dzień kwiaty nagietka rozdrabniamy lub ugniatamy w moździerzu,następnie wrzucamy do słoika i skrapiamy alkoholem ,w celu ułatwienia ekstrakcji cennych składników. Odstawiamy na pół godziny. Następnie zalewamy oliwa z oliwek. Zakręcamy słoik i odstawiamy na ok. 3 tygodnie w ciemne i ciepłe miejsce,ale na tyle blisko by pamiętać o codziennym potrząsaniu słoikiem. Kwiatki nie mogą wypływać na wierzch gdyż mogłoby to spowodować zepsucie maceratu.

 



 

Jeśli potrzebujemy maści na już można  przyspieszyć macerację tzw metodą termiczną. Polega ona na tym,że świeże lub suszone kwiaty zalewamy oliwą  w kąpieli wodnej .Wkładamy słoik do wypełnionego 1/3 wodą garnka i gotujemy na małym ogniu przez godzinę, następnie odstawiamy i powtarzamy czynność następnego dnia.

Przecedzamy ciepły olej,odciskamy co się da i mamy gotowy macerat,który śmiało można przechowywać w lodówce do roku.A w razie potrzeby użyć do przygotowania maści.


Kiedy już mamy przygotowany macerat,odmierzamy wosk pszczeli,tak by maceratu olejowego w stosunku do wosku było 7:1. Można dać 5:1 lub 10:1 ale ja robię 7:1 ,(czyli np. 70 g maceratu i 10g wosku) ponieważ odpowiada mi konsystencja maści. 

Wosk pszczeli podgrzewamy do ok 60 stopni by się dobrze rozpuścił.Dalej tylko nalezy dobrze wymieszać drewnianą łyżką i przelać do słoiczka.Pozostawić do ostudzenia i gotowe.
Przechowywać w zamkniętym pojemniku i ciemnym miejscu do sześciu miesięcy.

 

Sam olej nagietkowy już pomoże naszej skórze przy otarciach, podrażnieniach,zregeneruje uszkodzoną skórę. Jeśli dużo sprzątamy, zmywamy, mamy kontakt z chemią różnego typu, pracujemy na dworze i mamy suchą i podrażnioną skórę, ten olejek będzie ukojeniem dla naszej skóry. Nie musimy kupować drogich, pełnych chemii i konserwantów kremów i balsamów.









Przepis na maść nagietkową -wersja wzbogacona o masło kakaowe,lanolinę i witaminę E.

Maść na bazie maceratu z nagietka nawilża, zmniejsza zaczerwienienia i stany zapalne skóry,ale nie tylko.Pomaga na oparzenia,przyspiesza gojenie ran. Nagietek polecany jest w leczeniu atopowego zapalenia skóry,łuszczycy czy trądziku. Także jak widzicie, nagietek to cudowna roślina i warto posiać ją w swoim ogródku.

Potrzebujemy:

  • macerat z nagietka - pół szklanki
  • wosk pszczeli - 2 łyżeczki
  • masło kakaowe -1 łyżeczka
  • lanolina - łyżeczka
  • witamina - 10 kropli
  • mleczan sodu - ok.1 łyżeczka
Macerat,wosk pszczeli,masło kakaowe i lanolinę podgrzewamy w kąpieli wodnej. Wosk pszczeli topi się przy 60*C  ale staraś się nie przekroczyć większej temperatury. Kiedy wszystko się ładnie rozpuści ,odstawiamy , żeby trochę ostygło, ponieważ dodajemy teraz wit.E i mleczan sodu. Mieszamy, blendujemy. Na koniec możemy dać kilka kropel olejku eterycznego np. lemongrass. Przelewamy do słoiczków, ponieważ szybko zastyga. Potem możemy wstawić do lodówki.


Przepis na maść znalazłam na stronie Zrób swój kosmetyk jedynie odrobinkę zmodyfikowałam dodając mleczan sodu.




Żródło:

https://rozanski.li/

Maria Treben Apteka Pana Boga


25.02.2021

Maść żywokostowa na na bolące stawy,stany zapalne.

 

    Jednym z plusów mieszkania na wsi,jest to, że można wyjść na spacer, pójść na łąkę i nazbierać sobie ziół.Owszem, czasem trzeba trochę się pomęczyć, bo wiele ziół jednak nie rośnie już tak obficie jak np.15 lat temu. Kiedy byłam mała, pamiętam na przykład, jak pod lasem rosło mnóstwo dziurawca,a teraz trzeba się nieco natrudzić by go znaleźć.

Lubię zbierać zioła,czytać o ich cudownych właściwościach,macerować je,tak by potem mogły mi posłużyć do zrobienia maści, kremów czy nalewek .

Dzisiaj chciałam Was zachęcić do zrobienia maści z żywokostu. Fakt , że na pozyskanie korzeni musimy jeszcze trochę poczekać, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie by się czegoś o nim dowiedzieć.



 



Dlaczego żywokost jest tak cenny?

 

Tak jak sama nazwa wskazuje, żywokost żywi i goi kość .Stosowany jest w medycynie od wieków, głównie przy problemach z tkanką kostną , bardzo skutecznie wspiera leczenie chorób kręgosłupa, stawu biodrowego, bóle reumatyczne,bóle karku,kręgosłupa, kolan, rwę kulszową,nerwobóle, wszelkie stany zapalne ścięgien i zapalenie żył.Maść żywokostowa pomaga także przy oparzeniach, zwichnięciach czy stłuczeniach.

Żywokost pozwala również zmniejszać uczucie wysuszania oraz redukuje łuszczenie się skóry.
Zawiera między innymi alantoinę, która pobudza tkanki do regeneracji, garbniki, substancje śluzowe, polifenole, auksyny – hormon, który łatwo tworzy nową tkankę i szybko leczy rany.



Jeśli chodzi o maść żywokostową metodą prób i błędów dodałam trzy składniki, które według mnie sprawiły,że uzyskałam efekt o jaki mi chodziło. Mam tu na myśli fajną konsystencję maści i to, że już nie rozwarstwia się tak, jak to się czasem zdarzało.

Wiele razy maść rozwarstwiała mi się pomimo dodatku lanoliny,która ma za zadanie łączyć fazę wodną z fazą tłuszczową . A że nie chciałam dodawać jej zbyt dużo, dodałam włókna pomarańczy.

Włókna pomarańczy to naturalny surowiec zabezpieczający przed rozwarstwieniem się emulsji. Jest w pełni naturalnym stabilizatorem .Otrzymuje się je z wytłoków pomarańczy zużytych do produkcji soku.Włókna dodajemy do fazy tłuszczowej,czyli roztopionego smalcu.

Na koniec dodałam również odrobinę nalewki z żywokostu i DMSO. 

DMSO  to środek o właściwościach przeciwzapalnych, przez co podnosi skuteczność maści. Łatwo przenika przez skórę, przez co ułatwia wchłanianie substancji czynnych.

W maści znajdziemy również:


Smalec, który umożliwia głębokie wnikanie związków czynnych w skórę.Zamiennie można użyć smalcu gęsiego.

Lanolina posiada własnościowi zmiękczające skórę,natłuszczające i wygładzające,stosuje się ja również w celu połączenia fazy tłuszczowej i fazy wodnej w kremach.

 Chlorek magnezu oprócz dobrego działania dla konsystencji maści ma również działanie rozgrzewające, jest promotorem przejścia i dostarcza magnezu przez skórę.


A więc do przygotowania maści potrzebny nam będzie:

- smalec - 200 g
- gliceryt z żywokostu - 150g
- lanolina - 40g
- chlorek magnezu - 3 łyżeczki
- włókna pomarańczy - 1,5 łyżeczki
- nalewka z żywokostu - ok. 4 łyżki
- DMSO - 2 łyżki 


Z tych proporcji uzyskamy ok 4 słoiczki 100ml.

Sposób przyrządzenia:

1. W łaźni wodnej  podgrzewamy gliceryt żywokostowy, tak by nie przekroczył tem.         40 stopni. Kiedy jest ciepły dodajemy 3 łyżeczki chlorku magnezu i mieszamy szybkimi ruchami. Odstawiamy na pół godzinki.
2. W drugim naczyniu ,także w łaźni wodnej rozpuszczamy najpierw lanolinę z łyżką smalcu,a następnie resztę smalcu. Przy pomocy termometra do żywności ,pilnujemy temperatury jak z glicerytem. Odstawiamy na chwilę.
3.Do tłuszczu dodajemy włókna pomarańczy i roztrzepujemy .
4.Następnie znów podgrzewamy gliceryt i smalec, każde z osobna. Kiedy osiągnie ok 35 stopni wlewamy wąska strużką gliceryt do tłuszczu i blendujemy.
5. Na koniec dodajemy kilka łyżek nalewki z żywokostu i DMSO cały czas blendując.




Jak zrobić gliceryt...Pięknie opisała to Małgorzata Kaczmarczyk z Ziołowej wyspy

 

A jeśli nie masz czasu na robienie maści ,zapraszam do mnie.



14.10.2020

Światecznie c.d.

 Oprócz ozdób,choinek czy wianków przygotowałam także pierniczki,

 

 
 

 
 

 
 

 
 

 
 

 
 


 

 

13.10.2020

Świątecznie - czyli przygotowania na Kiermasze Bożonarodzeniowe

Mimo,że do świąt jeszcze sporo czasu,jednak ktoś kto przygotowuje się z myślą pokazania swoich prac na jarmarkach bożonarodzeniowych na pewno zakasałby już rękawy do pracy. Jeszcze miesiąc temu z nutką nadziei, powoli zaczynałam zastanawiać się  i planować co przygotuję na tegoroczne kiermasze,to dzisiaj nie pozostawia mi złudzeń obecna sytuacja i już wiem,że wszystko zostanie odwołane.A szkoda, bo to fantastyczne uczucie być wśród tylu rękodzielników,obserwować,podziwiać ich talenty,inspirować się na nimi...

Dlatego postanowiłam pokazać Wam moje prace , które przygotowałam na kiermasze Bożonarodzeniowe rok temu.

 

Choinki z szyszek


 


 Wianki



 


                                                         Kiermasz w Sanoku



 
Sanok nocą


 






19.08.2020

Mydło z płatkami owsianymi i makiem.Peelengujące.

Mydło,które dzisiaj zrobiłam,nie ukrywam, jest jednym z moich ulubionych. Pachnie obłędnie olejkiem eterycznym lemongrass i jest mocno peelingujące , z racji tego, iż górna warstwa to dodatek grubo zmielonych płatków górskich ,a dolna - to po prostu mak.

 

 

 


 
 
 

 


 



 

12.07.2020

Babeczki,zwierzątka,motylki- czyli co można wyczarować z mydła.

Sprawa nie jest taka trudna jeśli chodzi o zwierzątka. Najważniejsze to zakupić silikonowe foremki ,ukręcić masę i zalać do formy. Babeczki ,niestety są już bardziej skomplikowane,chodzi o to ,że trzeba zrobić odpowiednią masę ale taka która nie jest ani za rzadka ani taka która momentalnie zastyga bo trzeba jeszcze nałożyć ją do rękawku cukierniczego i zabawić się w cukiernika.

 

 


 




 

30.05.2020

Mydło tęcza

   Dzisiaj mydło ,które nie ukrywam kosztowało mnie sporo nerwów i pracy. Raz ,że nakładałam kilka warstw ,więc musiałam opracować jakiś plan żeby masa nie zastygała mi za szybko,a dwa wycięłam z kartonu takie szlaczki i każdą warstwę kilkakrotnie wygładzałam właśnie tym kartonikiem, tak by powstał widoczny ślad " chmurki". Udało się i wyszło całkiem fajnie. 

 

 





 

Blogger templates