25.02.2021

Maść żywokostowa na na bolące stawy,stany zapalne.

 

    Jednym z plusów mieszkania na wsi,jest to, że można wyjść na spacer, pójść na łąkę i nazbierać sobie ziół.Owszem, czasem trzeba trochę się pomęczyć, bo wiele ziół jednak nie rośnie już tak obficie jak np.15 lat temu. Kiedy byłam mała, pamiętam na przykład, jak pod lasem rosło mnóstwo dziurawca,a teraz trzeba się nieco natrudzić by go znaleźć.

Lubię zbierać zioła,czytać o ich cudownych właściwościach,macerować je,tak by potem mogły mi posłużyć do zrobienia maści, kremów czy nalewek .

Dzisiaj chciałam Was zachęcić do zrobienia maści z żywokostu. Fakt , że na pozyskanie korzeni musimy jeszcze trochę poczekać, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie by się czegoś o nim dowiedzieć.



 



Dlaczego żywokost jest tak cenny?

 

Tak jak sama nazwa wskazuje, żywokost żywi i goi kość .Stosowany jest w medycynie od wieków, głównie przy problemach z tkanką kostną , bardzo skutecznie wspiera leczenie chorób kręgosłupa, stawu biodrowego, bóle reumatyczne,bóle karku,kręgosłupa, kolan, rwę kulszową,nerwobóle, wszelkie stany zapalne ścięgien i zapalenie żył.Maść żywokostowa pomaga także przy oparzeniach, zwichnięciach czy stłuczeniach.

Żywokost pozwala również zmniejszać uczucie wysuszania oraz redukuje łuszczenie się skóry.
Zawiera między innymi alantoinę, która pobudza tkanki do regeneracji, garbniki, substancje śluzowe, polifenole, auksyny – hormon, który łatwo tworzy nową tkankę i szybko leczy rany.



Jeśli chodzi o maść żywokostową metodą prób i błędów dodałam trzy składniki, które według mnie sprawiły,że uzyskałam efekt o jaki mi chodziło. Mam tu na myśli fajną konsystencję maści i to, że już nie rozwarstwia się tak, jak to się czasem zdarzało.

Wiele razy maść rozwarstwiała mi się pomimo dodatku lanoliny,która ma za zadanie łączyć fazę wodną z fazą tłuszczową . A że nie chciałam dodawać jej zbyt dużo, dodałam włókna pomarańczy.

Włókna pomarańczy to naturalny surowiec zabezpieczający przed rozwarstwieniem się emulsji. Jest w pełni naturalnym stabilizatorem .Otrzymuje się je z wytłoków pomarańczy zużytych do produkcji soku.Włókna dodajemy do fazy tłuszczowej,czyli roztopionego smalcu.

Na koniec dodałam również odrobinę nalewki z żywokostu i DMSO. 

DMSO  to środek o właściwościach przeciwzapalnych, przez co podnosi skuteczność maści. Łatwo przenika przez skórę, przez co ułatwia wchłanianie substancji czynnych.

W maści znajdziemy również:


Smalec, który umożliwia głębokie wnikanie związków czynnych w skórę.Zamiennie można użyć smalcu gęsiego.

Lanolina posiada własnościowi zmiękczające skórę,natłuszczające i wygładzające,stosuje się ja również w celu połączenia fazy tłuszczowej i fazy wodnej w kremach.

 Chlorek magnezu oprócz dobrego działania dla konsystencji maści ma również działanie rozgrzewające, jest promotorem przejścia i dostarcza magnezu przez skórę.


A więc do przygotowania maści potrzebny nam będzie:

- smalec - 200 g
- gliceryt z żywokostu - 150g
- lanolina - 40g
- chlorek magnezu - 3 łyżeczki
- włókna pomarańczy - 1,5 łyżeczki
- nalewka z żywokostu - ok. 4 łyżki
- DMSO - 2 łyżki 


Z tych proporcji uzyskamy ok 4 słoiczki 100ml.

Sposób przyrządzenia:

1. W łaźni wodnej  podgrzewamy gliceryt żywokostowy, tak by nie przekroczył tem.         40 stopni. Kiedy jest ciepły dodajemy 3 łyżeczki chlorku magnezu i mieszamy szybkimi ruchami. Odstawiamy na pół godzinki.
2. W drugim naczyniu ,także w łaźni wodnej rozpuszczamy najpierw lanolinę z łyżką smalcu,a następnie resztę smalcu. Przy pomocy termometra do żywności ,pilnujemy temperatury jak z glicerytem. Odstawiamy na chwilę.
3.Do tłuszczu dodajemy włókna pomarańczy i roztrzepujemy .
4.Następnie znów podgrzewamy gliceryt i smalec, każde z osobna. Kiedy osiągnie ok 35 stopni wlewamy wąska strużką gliceryt do tłuszczu i blendujemy.
5. Na koniec dodajemy kilka łyżek nalewki z żywokostu i DMSO cały czas blendując.




Jak zrobić gliceryt...Pięknie opisała to Małgorzata Kaczmarczyk z Ziołowej wyspy

 

A jeśli nie masz czasu na robienie maści ,zapraszam do mnie.



Blogger templates